Gdy warzywa droższe niż złoto...
PRZEMYSŁAW KOZAK • dawno temuDo popełnienia takowego wpisu zainspirowały mnie maile od wielu moich podopiecznych, którzy co chwile pytają „jakie warzywa jeść?” gdy ich ceny poszybowały dramatycznie do góry – pomidory, nie dość że smakują paskudnie, to kosztują około 10zł/kg, papryka czy cukinia osiąga zawrotną cenę i są droższe od kilograma piersi czy karkówki. No i co teraz?
Po pierwsze – kapusta kiszona (tak, wszyscy już wiedzą, że kiszona i kwaszona to nie to samo), tania jak barszcz :
- W wersji mocno nieidealnej – plastikowych pudełkach, to koszt 3–4zł/kg
- W wersji o wiele lepszej – z beczki, kosztuje nawet złotówkę mniej.
Czemu beczka jest lepsza od pudełka?
A no moi drodzy, to jak z ziołem – gdy kupujecie bezpośrednio od źródła, to dostaniecie tyle ile trzeba i odpowiedniej cenie, a jak kupujecie przez „najlepszego kolegę”, to nie dość, że Was opali, to jeszcze ożeni na dyszkę.
Tu sytuacja wygląda podobnie, nie dość, że jak już wspomniałem cena jest niższa, to kapusta, kupowana bezpośrednio z beczki nie jest narażona na czynniki, które częściowo pozbawiają ją cennych walorów – strat witamin (których niestety w kapuście nie ma tak wiele jak zwykło się uważać), czy glukozynolanów, czyli takich fajnych związków, które chronią nas przed rakiem.
Zapomnieć nie można również o „dobrych bakteriach”(które od jakiegoś czasu są topowym tematem w przypadku każdego schorzenia, więc nie będę się tu rozpisywał) i o rzadko poruszanym aspekcie – indeksie sytości, który w przypadku kapusty kiszonej jest stosunkowo wysoki, przegrywa jednak z „Rozwiązaniem numer dwa”.
Rozwiązaniem tym są… ziemniaki, których nadal wiele osób straszliwie się boi.
Jasne, to nie to samo, co pyszne młode ziemniaczki kupowane latem, jednak nadal mają wiele plusów. Zaczynając oczywiście od ceny – około 2zł/kg, poprzez wspomniany już indeks sytości. Ziemniaki są pod tym względem prawdziwym gigantem i biją wszystko inne na głowę.
W przypadku redukcji u osób, które odczuwają głód będą lepszym źródłem węglowodanów niż na przykład ryż – oczywiście ziemniaki rozpatrujemy pod kątem dostarczenia do posiłku skrobi, nie mówię tu o jedzeniu kurczaka z ryżem i ziemniakami zamiast brokuła. :D
Tak więc jaki sens ma taka zamiana? Już wyjaśniam.
O ile kapusta kiszona nie ma za wiele witaminy C, potasu czy błonnika, to ziemniaki będą już źródłem bardzo dobrym, a w przypadku potasu jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym. Nie można zapominać, o tym że zapotrzebowanie na ten makroelement jest bardzo wysokie i często standardowe diety, nawet te bogate w warzywa nie do końca je wypełniają.
Także podsumowując, jeżeli w okresie zimowym chcemy obniżyć koszta diety, nie tracąc (a nawet zyskując) na jej jakości, warto pomyśleć o wprowadzeniu kiszonej kapusty i ziemniaków do codziennego jadłospisu.
_______
Kompleksowa pomoc online przy odchudzaniu i budowie masy mięśniowej.
Napisz:
koniu151.sfd@gmail.com
http://healthandfitness.pl/kontakt-trener/
Źródło: Zapraszam na mój fanpage
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze